Wczoraj odbył się pierwszy mecz Superpucharu Hiszpanii. Na Estadio Santiago Bernabeu Real Madryt zremisował z Atletico 1:1 i to goście są w lepszej sytuacji przed jutrzejszym finałem, który wyłoni zdobywcę pierwszego trofeum na hiszpańskim podwórku w tym sezonie.
Mecz miał zweryfikować formę najdroższego w historii składu Realu Madryt oraz to, czy Atletico bez Costy jest w stanie walczyć o obronę tytułu mistrzowskiego. Padł remis, który dużo nam nie mówi, bo oba zespoły nie są przecież jeszcze w normalnym rytmie meczowym i trudno coś jeszcze wnioskować. Lecz nie jest tajemnicą to, że w tym meczu nieco lepiej zaprezentowali się mistrzowie Hiszpanii. Niewidoczny na boisku był Cristiano Ronaldo, który nie wyszedł na drugą połowę z powodu drobnego urazu mięśnia, ale kibice Realu drżą o swoją największą gwiazdę, bo może okazać się, że Cris jutro nie zagra. Za Ronaldo w drugiej połowie pojawił się James Rodriguez i to właśnie on w 81. minucie wyprowadził Królewskich na prowadzenie, wykorzystując zamieszanie w polu karnym jak najlepiej się dało. Wydawało się, że Real utrzyma te prowadzenie do końca i będzie miał małą zaliczkę, ale do głosu doszli piłkarze Diego Simeone. Po rzucie rożnym niefrasobliwość defensorów Realu wykorzystał Raul Garcia i dzięki temu to Atletico jest w lepszej sytuacji przed rewanżem. Real musi wygrać jeśli chce zgarnąć drugie trofeum w tym sezonie, albo liczyć na bramkowy remis wyższy niż 1:1, bo inaczej Królewscy obejdą się ze smakiem. A przecież w tym sezonie ich celem jest wygranie wszystkiego.
0 komentarze:
Prześlij komentarz