>
:

Ads 468x60px

wtorek, 26 sierpnia 2014

Podsumowanie piłkarskiego weekendu #3!


Przedostatni sierpniowy weekend już za nami, więc zapraszam na spóźnione o jeden dzień Podsumowanie piłkarskiego weekendu, w którym znajdziecie przypomnienie najważniejszych wydarzeń ostatnich kilku dni.




Zachwyt nad Krychowiakiem i zepsuty debiut Tytonia, czyli inauguracja Primera Division.
W ten weekend jednym z dwóch najważniejszych wydarzeń piłkarskich była inauguracja ligi hiszpańskiej. Udany debiut na Półwyspie Iberyjskim zaliczył Grzegorz Krychowiak, który został wybrany najlepszym zawodnikiem Sevilli w meczu zremisowanym z Valencią. Hiszpańskie media nazwały reprezentanta Polski niszczycielem, ale oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, który udanie zastąpił w drużynie z Andaluzji Stephana Mbia. Nieco gorszy debiut zaliczył Przemysław Tytoń, który po raz pierwszy oficjalnie stanął między słupkami bramki Elche. Czekało go bardzo trudne zadanie, bo pierwszy mecz Elche zagrało na Camp Nou z Barceloną. Duma Katalonii pewnie poradziła sobie z drużyną polskiego bramkarza i wygrała 3:0. Pierwszy raz Tytoń skapitulował w 42. minucie, kiedy to precyzyjnym strzałem pokonał go Leo Messi. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Barcelona strzeliła Tytoniowi kolejną bramkę. W pojedynku sam na sam lepszy od polskiego bramkarza okazał się Munir El Haddadi. W 63. minucie kolejnego gola zdobył Messi i ustalił wynik meczu na 3:0. Katalończycy mieli jeszcze okazje do podwyższenia, ale Tytoń już nie dał się pokonać i wyjechał z Barcelony z bagażem trzech bramek.



Zwycięstwo Bayernu, porażka Borussii, czyli Bundesliga również zainaugurowana.
Drugim najważniejszym wydarzeniem minionego weekendu był oczywiście start Bundesligi. W piątek 52. sezon zainaugurowały drużyny Bayernu Monachium i Wolfsburga. W barwach Bawarczyków pierwszy mecz ligowy zagrał król strzelców z poprzedniego sezonu, czyli Robert Lewandowski. Polski snajper gola nie zdobył, ale był bardzo blisko i asystował przy bramce Arjena Robbena na 2:0. Ostatecznie jego Bayern pokonał Wilki 2:1 po dość wyrównanym meczu i można powiedzieć, że obie ekipy udowodniły, że są niemiecką czołówką. Mniej udaną inaugurację zaliczył Łukasz Piszczek i jego Borussia Dortmund. Drużyna polskiego obrońcy przegrała przed własną publicznością 0:2 z Bayerem Leverkusen, a on sam zgarnął po tym potkaniu bardzo słabe noty jak na jednego z najlepszych prawych obrońców świata. Aptekarze w tym meczu udowodnili, że są w stanie prześcignąć Borussię w tym sezonie, a nawet włączyć się do walki z Bayernem.



United dalej bez zwycięstwa, Arsenal na razie nie błyszczy, a Chelsea znów pewnie.
W drugiej kolejce Premier League pierwszego zwycięstwa w sezonie nie doczekali się piłkarze Manchesteru United. Podopieczni Louisa van Gaala zremisowali na wyjeździe ze Sunderlandem 1:1 i dalej nie pokazują tego, co oczekują kibice po tym jak przejął ich doświadczony Holender. W tej kolejce nie błysnął również Arsenal, który w meczu dwóch drużyn z czołówki poprzedniego sezonu, zremisował na wyjeździe z Evertonem 2:2. Ale warto wspomnieć, że przecież Arsenal przegrywał już 0:2, ale zdołał w ostatnich minutach wywalczyć remis. Cały mecz między słupkami Kanonierów spędził Wojtek Szczęsny. W lepszym humorze może być były bramkarz Arsenalu, czyli Łukasz Fabiański, który zaliczył kolejny solidny występ i skończył mecz z czystym kontem, a jego Swansea pokonało Burnley 1:0. Tak samo jak Swansea, komplet punktów mają również uważani przez wielu za głównych kandydatów do tytułu piłkarze Chelsea Londyn. Podopieczni Jose Mourinho pokonali 2:0 Leicester, a drugiego gola w sezonie zdobył sprowadzony latem Diego Costa. Niestety w barwach Leicester debiutu nie doczekał się ponownie Marcin Wasilewski.

0 komentarze:

Prześlij komentarz