Gala odbyła się niemal tydzień temu, ale przez 'urwanie' głowy ostatnio nie pisałem na blogu. Więc przemyśleniami na temat wyboru najlepszego piłkarza 2013 roku podzielę się z Wami dziś.
Przyznam, że od początku roku czekałem z niecierpliwością na ten dzień. Układałem kilka scenariuszy co do wyboru najlepszego piłkarza globu. Nie ukrywam, że od początku moim faworytem był Cristiano Ronaldo i to w pełni obiektywnie. Patrząc na indywidualną postawę to obecnie nie ma lepszego od niego, przykładem może być to, że praktycznie w pojedynkę załatwił na boisku Portugalii występ na Mundialu. Za Franckiem Ribery przemawiają oczywiście osiągnięcia drużynowe, czyli wszelkie triumfy Bayernu Monachium. No, ale jak wiemy Złota Piłka to wyróżnienie indywidualne. Messiego dyskwalifikuje według mnie to, że rok 2013 stał dla niego pod znakiem urazów.
Całą galę oglądałem z wielkim zniecierpliwieniem, aż nagle nadszedł ten czas:
Szczerze przyznam, że i w moich oczach pojawiły się łzy po tej reakcji Cristiano. Łzy sportowca, oczywiście te szczere, a te takie były to piękny widok. Pokazał wszystkim jak mu na tej nagrodzie zależało i cieszę się, że w końcu dostał to na co zasłużył.
0 komentarze:
Prześlij komentarz