Przed pierwszym gwizdkiem jedynym powodem do rozmyślania było to ile bramek Legia strzeli gościom z Irlandii, ale piłkarze z Dublina pokazali, że w futbolu nikt nie jest skreślony na starcie. Co więcej piłkarze St. Patrick's niemal wygrali z mistrzami Polski, lecz w doliczonym czasie gry gola na jak się okazało ważny remis zdobył niezawodny Radović. Uratowało to Legię przed totalnym upokorzeniem przez półamatorski zespół z kraju Świętego Patryka, ale i tak można mówić o kompromitacji, bo mistrz Polski na własnym stadionie zremisował z drużyną, która w podświadomości byłą pogodzona z odpadnięciem, a Legia wręcz odwrotnie mówiła już o trzeciej rundzie. Jeżeli mistrz Polski odpadłby już w II rundzie eliminacji Champions League z zespołem z Zielonej Wyspy to byłaby to największa kompromitacja w ostatnich latach, a przecież było ich niemało. Więc miejmy nadzieję, że Legia obudzi się przed rewanżem w Dublinie i pokaże, że stać ją na awans nawet do fazy grupowej. Na to liczy całą kibicowska Polska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz