>
:

Ads 468x60px

czwartek, 28 sierpnia 2014

Analiza grup Champions League!


Dziś w Monaco odbyło się losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wszystkie 32 zespoły poznały swoich rywali, którzy staną im na drodze do wyjścia z grupy. W fazie grupowych nie zabraknie takich hitów jak Real - Liverpool, Barcelona - PSG czy Juventus - Atletico. Zapraszam na analizę wszystkich grup.



Grupa A: Atletico Madryt, Juventus Turyn, Olympiacos Pireus, Malmo FF.

W pierwszej grupie znajdziemy finalistę poprzednich rozgrywek i obecnego mistrza Hiszpanii, czyli Atletico Madryt. Najtrudniejszym rywalem piłkarzy ze stolicy Hiszpanii będzie zdecydowanie Juventus. Mistrzowie Włoch pod wodzą nowego szkoleniowca Massimilliano Allegri'ego mają na celu wyczekiwane sukcesy w europejskich pucharach. Mówi się, że cel minimum mistrzów Włoch to ćwierćfinał tegorocznej edycji. Piłkarze Atletico wiedzą, że powtórzenie sukcesu sprzed roku będzie trudne, ale nie niemożliwe i wyjście z grupy to nawet mniej niż cel minimum dla mistrzów Hiszpanii. Więc murowanymi faworytami tej grupy są ekipy z Turynu i z Madrytu, ale co z resztą? Olympiacos Pireus to obecny mistrz Grecji i ćwierćfinalista rozgrywek z roku 1999. Lecz z roku na rok Olumpiacos tak samo jak cała liga grecka jest coraz słabszy i jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego to ekipy Atletico i Juve powinny sobie z nim poradzić. Tak samo jest z Malmo, które sprawiło małą niespodziankę eliminując Salzburg w IV rundzie eliminacji. Jednak sądzę, że dzięki determinacji, którą pokazali m.in. wczoraj to ta drużyna może bardziej namieszać szyki faworytom i przewiduję, że to właśnie Szwedzi zajmą trzecie miejsce.

Grupa B: Real Madryt, FC Basel, FC Liverpool, Ludogorec Razgrad.

Grupie B przewodzi triumfator poprzedniej edycji, czyli Real Madryt. Królewscy są zdecydowanymi faworytami tej dość łatwej grupy, bo prócz Liverpoolu kto może im zagrozić? FC Basel to drużyna, która wyrzuciła w ostatnich latach za burtę Manchester United, ale jednak nie wyobrażam sobie, że będą w stanie wyeliminować Real lub Liverpool. Tym bardziej jestem takiego zdania o Ludogorcu. Wielkim sukcesem mistrzów Bułgarii jest sam awans do tych prestiżowych rozgrywek i myślę, że są spełnieni, bo to duży wyczyn. Nie mówię, że nie będą podejmować walki, bo jestem pewien, że dadzą z siebie wszystko, ale nie oszukujmy się, że nie mają takiego potencjału jak nawet Bazylea. Co z pierwszym miejscem? Właśnie, przecież pierwsze miejsce może zaatakować Liverpool, który przez większość ma na wejściu przypisane drugie miejsce. Sądzę jednak, że spotkania między Liverpoolem a Realem będą ozdobą fazy grupowej i będzie emocji co niemiara, a walka o pierwsze miejsce będzie trwała do końca.

Grupa C: Benfica Lizbona, Zenit Sankt Petersburg, Bayer Leverkusen, AS Monaco.

Grupa C wydaje się bardzo ciekawa ze względu na to, że w niej każdy może wygrać z każdym. Najwyżej rozstawioną drużyną są mistrzowie Portugalii, czyli Benfica, która w ostatnich latach błyszczała w Lidze Europejskiej dochodząc do finałów. W grupie zagra również Zenit Sankt Petersburg, który stracił tytuł mistrzowski w Rosji, ale nie stracił potencjału i siły w nim drzemiącej. Drużyną z dużą szansą na awans jest według mnie Bayer Leverkusen. Aptekarze są bardzo skuteczni w ostatnim razie, co potwierdza demolka Kopenhagi w dwumeczu 7:2. Stawkę uzupełnia Monaco, które wraca po kilku latach na europejskie salony. Bogacze z Księstwa zaliczyli słaby początek sezonu w lidze francuskiej, ale sądzę, że w Lidze Mistrzów będą bardzo niebezpieczni. Trudno doszukiwać się w tej grupie faworyta, ale jeślibym musiał kogoś wyznaczyć, to według mnie byłby to Bayer Leverkusen.

Grupa D: Arsenal Londyn, Borussia Dortmund, Galatasaray Stambuł, Anderlecht Bruksela.

Faworyta grupy D, czyli Arsenal po raz kolejny czeka wycieczka nad Bosfor. Po wyeliminowaniu w IV rundzie eliminacji Besiktasu tym razem podejmie Galatasaray. Podopieczni Arsena Wengera są jak już wcześniej wspomniałem faworytami tej grupy. Najtrudniejsze zadanie według mnie będzie czekało Kanonierów w Dortmundzie, gdzie zmierzą się z finalistom sprzed dwóch lat, czyli Borussią. To właśnie ta para według mnie powinna wyjść z tej grupy. Oczywiście niebezpieczny będzie również Galatasaray, który przecież przed dwoma laty grał w ćwierćfinale, lecz doświadczenie Borussii i Arsenalu według mnie powinno wziąć nad nimi górę. Stawkę tej grupy uzupełniają mistrzowie Belgii, czyli Anderlecht. Piłkarze z Brukseli są uznaną belgijską marką, ale uważam, że w Europie ich potencjał jest niższy niż potencjał drużyn z Anglii czy Niemiec.

Grupa E: Bayern Monachium, Manchester City, CSKA Moskwa, AS Roma.

Gdybym musiał wybierać najtrudniejszą grupę tegorocznej edycji to bez wątpienia postawiłbym na grupę E. Nie nazwę jej grupą śmierci, bo lekko bym przesadził, ale jest bardzo trudna. Mistrzowie Niemiec, Anglii, Rosji oraz vice-mistrzowie Włoch to bardzo imponujące towarzystwo i można spodziewać się nie lada emocji. Jeśli w ogóle można mówić o faworycie w tej grupie to jest nim według mnie Bayern Monachium, czyli drużyna, która w ostatnich latach w Lidze Mistrzów radzi sobie świetnie. Niedosyt mogą czuć kibice mistrzów Anglii, czyli Manchesteru City. The Citizens w tych rozgrywkach nie zachwycają, a przecież najlepsza drużyna Premier League powinna dobrze prezentować ligę uznawaną przez wielu za najlepszą na świecie. Czy ten rok będzie przełomowy? Łatwo drużyna z niebieskiej części Manchesteru z pewnością nie trafiła, ale jest w stanie wywalczyć awans. Sukcesu na arenie międzynarodowej łaknie również Roma, która według rankingu jest najsłabszą drużyną tej grupy, ale przecież rankingi nie grają. Według mnie najsłabszą drużyną tej grupy jest jednak CSKA Moskwa, bo przecież poziom ligi rosyjskiej w ostatnich latach spada i nie zachwyca. Większe szanse na awans niż CSKA dawałbym Zenitowi w grupie C.

Grupa F: FC Barcelona, Paris Saint-Germain, Ajax Amsterdam, APOEL Nikozja.

W grupie F czeka nas powtórka ćwierćfinału sprzed dwóch lat, czyli starcie Barcelony z Paris Saint-Germain. Paryżanie, którzy dominują na domowym boisku chcą w końcu zawojować Europę, bo mają skład, który pozwala na takie marzenia. Podobnie jest z Barceloną, która jednak najpierw będzie musiała podnieść się po poprzednim sezonie, w którym nie zdobyła żadnego trofeum. Nowi piłkarze, nowy trener, ale czy również nowa jakość? Na odpowiedź na razie poczekamy. W grupie F wylądował również nieprzewidywalny APOEL. Cypryjczycy przecież nie tak dawno grali w ćwierćfinale i według mnie mają potencjał, by przy odrobinie szczęścia ten wynik powtórzyć. No, ale żeby APOEL zagrał w ćwierćfinale to po drodze musi zostawić w fazie grupowej albo Barcelonę albo PSG. Trudno prorokować, ale można spokojnie stwierdzić, że APOEL może namieszać szyki faworytom. Grupę uzupełnia Ajax Amsterdam, którego barwy reprezentuje Arek Milik, ale drużyna Ajax'u jako dawni potentaci w ostatnim czasie nie zachwyca i akurat w nich nie szukam sensacji.

Grupa G: Chelsea Londyn, Schalke 04, Sporting Lizbona, NK Maribor.

W grupie G faworytem do końcowego zwycięstwa jest Chelsea Londyn. The Blues po poważnej ofensywie transferowej mają potencjał, by powtórzyć sukces z poprzednich lat i sięgnąć po tytuł. Ale już w fazie grupowej mają przed sobą dość trudne zadanie. Na drodze podopiecznych Jose Mourinho stoją uznane marki z Niemiec i Portugalii. Schalke, czyli trzecia drużyna Bundesligi zawsze jest niebezpiecznym rywalem, tak samo jak vice-mistrz Portugalii z Lizbony. Grupę uzupełnia Maribor, który niespodziewanie, ale zasłużenie rozprawił się z Celtikiem. Maribor uznawany jest za outsidera, ale jeśli da z siebie wszystko to może urwać wielkiej trójce tej grupy punkty potrzebne do awansu. Moim faworytem jest Chelsea, a drugie miejsce według mnie to kwestia bezpośredniego starcia Niemców z Portugalczykami.

Grupa H: FC Porto, Szachtar Donieck, Athletic Bilbao, BATE Borysów.

Ostatnia grupa podobnie jak grupa C zapowiada się bardzo ciekawie. Najwyżej rozstawioną w niej drużyną jest Portugalskie Porto, ale jak wiemy drużyna straciła potencjał sprzed lat i na krajowym boisku spadła na trzecie miejsce. Problemy ma również Szachtar Donieck, ale ich problemy wynikają z sytuacji na Ukrainie. Klub z Doniecka swoje mecze musi rozgrywać w Kijowie, bo Donieck jest ogarnięty wojną, a ich piękny stadion został ostatnio zbombardowany. Nowy, piękny stadion mają natomiast piłkarze Athleticu Bilbao, którzy w IV rundzie wyeliminowali faworyzowany zespół z Neapolu. Grupę uzupełniają mistrzowie Białorusi z Borysowa, którzy również przebrnęli przez kwalifikacje. Gdybym miał wybierać kto według mnie jest faworytem tej grupy to postawiłbym na Athletic. Dlaczego? Po prostu podoba mi się gra i determinacja tego zespołu, którą pokazali w IV rundzie. Kto awansuje oprócz Athletico? To według mnie sprawa otwarta, ale stawiam na Porto. Marka zobowiązuje.

0 komentarze:

Prześlij komentarz