>
:

Ads 468x60px

niedziela, 7 września 2014

Zapowiedź meczu Gibraltar - Polska!


Już dziś Polacy zaczynają swoją drogę do turnieju finałowego EURO 2016, który odbędzie się na francuskich boiskach. Dla nas, polskich kibiców jest to kolejna droga marzeń, ale miejmy nadzieję, że tym razem nasze marzenia się spełnią i biało-czerwoni zagrają w mistrzostwach Europy,  Pierwszym rywalem piłkarzy Adama Nawałki będzie Gibraltar, dla którego będzie to pierwszy mecz o punkty w historii. Zapraszam na zapowiedź dzisiejszego meczu.



Gibraltar to drużyna, która jest jedną wielką piłkarską tajemnicą, bo tak na prawdę nie wiemy na co stać ekipę z Półwyspu Iberyjskiego. Gibraltar członkiem UEFA jest od 24 maja 2013, czyli zmierzymy się z reprezentacją, która wedle europejskiego prawa ma oficjalnie trochę więcej niż rok. Pierwszy oficjalny mecz towarzyski pod egidą UEFA zespół z południa Europy zagrał 19 listopada 2013 roku, a ich rywalem była Słowacja, która kilka dni wcześniej w debiucie Adama Nawałki pokonała reprezentację Polski. Gibraltar wręcz sensacyjnie zremisował 0:0 z uczestnikiem Mundialu w 2010 roku. Później piłkarze Gibraltaru zanotowali dwie porażki, z Wyspami Owczymi i Estonią oraz pokonali 1:0 Maltę, co było ich pierwszym oficjalnym triumfem w historii. Dziś jak to określił selekcjoner Gibraltaru, będzie to najważniejszy dzień w historii tamtejszego futbolu.

Jednak zdecydowanym faworytem tego spotkania są Polacy, za którymi przemawiają twarde fakty. Drużyna Nawałki to drużyna wielkich indywidualności, która przy odpowiednim zgraniu może namieszać w piłkarskiej Europie. Przecież mamy najlepszego snajpera Bundesligi, najlepszego bramkarza Premier League, jednego z najlepszych prawych obrońców świata czy nową gwiazdę silnej Sevilli. Czego chcieć więcej? Oczywiście zgrania, bo zgrana reprezentacja Polski mogłaby siać strach w Europie. Mówi się, że awans Polaków do EURO 2016 jest więc ich obowiązkiem po tym jak można awansować bezpośrednio nawet z trzeciego miejsca. Zgadzam się z tym, a nawet sądzę, że Polska musi mierzyć w drugie miejsce, bo Irlandia jest rywalem jak najbardziej do przeskoczenia. No, ale żeby za bardzo nie wzlecieć w przestworza marzeń to na chwilę zejdźmy na ziemię, bo przecież przed Mundialem 2010 sytuacja była podobna. Polska trafiła do grupy marzeń, awans był obowiązkiem, a tu nagle Biało-Czerwoni lądują z hukiem na piątym miejscu wyprzedzając jedynie San Marino.

Dziś zaczynamy wszystko od nowa, z nowymi marzeniami, kalkulacjami i planami na przyszłość. Miejmy nadzieję, że będzie to inauguracja okazała, bo Polsce dziś wyjechać bez zwycięstwa po prostu nie wypada. Może Gibraltar to nie jest drugie San Marino, ale jest drużyną, która nie musi nam napsuć za dużo krwi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz