
Czy mistrz Polski pogrąża się w kryzysie? Wygląda na to, że tak. Wrocławianie przegrali w Łodzi z Widzewem 1:2. Mówiono, że piłkarze Oresta Lenczyka odrodzili się po laniu od Szwedów wygrywając Superpuchar, lecz dzisiejszy mecz pokazał, że kryzys dalej trwa. Wyróżniającym zawodnikiem był niechciany na Dolnym Śląsku Sebastian Dudek, który skutecznie zemścił się na trenerze Lenczyku. Pierwsza bramka padła dopiero w 56 minucie, kiedy to właśnie Dudek popisał się ładnym uderzeniem po ziemi. Dziesięć minut później po ziemi huknął Łukasz Broź i pogrążył mistrza Polski. Lecz Śląsk zdołał zadać jeden cios w 79 minucie za sprawą Przemysława Kaźmierczaka, ale więcej nic nie zdołał i piłkarze Oresta Lenczyka zaczęli sezon od falstartu. Okazja na poprawę za tydzień u siebie z Koroną, a do Łodzi przyjedzie vice-mistrz Ruch.
0 komentarze:
Prześlij komentarz