Prawdziwą demolkę zaserwowali Szwajcarom piłkarze reprezentacji Francji. 'Trójkolorowi' rozbili Helwetów 5:2 i pokazali, że będą w wąskim gronie faworytów do zwycięstwa w całej imprezie. Strzelaninę Francuzi rozpoczęli w 17. minucie, kiedy to Giroud pokonał Benaglio, a już minutę później piłka znów zatrzepotała w bramce Szwajcarów. Tym razem na listę strzelców wpisał się Matuidi. W 32. minucie Francuzi mieli rzut karny, ale Benzema zamiast do siatki trafił w Diego Benaglio, a dobijający Cabay obił poprzeczkę. Trzeciego gola 'Koguty' strzeliły w 40. minucie, kiedy to szybką akcję wykorzystał Valbuena i Francuzi schodzili do szatni z zasłużonym prowadzeniem. Druga połowa nie przyniosła większych zmian, bo już w 67. minucie gola w końcu zdobył Benzema, a w 73. minucie ostatnią bramkę dla piłkarzy znad Sekwany zdobył Sissoko. Po tym dwa ciosy zadali rozbici Helwetowie, ale był to tylko odruch poratowania honoru. W 81. minucie z rzutu wolnego uderzył Dzemaili, błąd popełnił stojący w murze Benzema i piłka wpadła do siatki. Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry błąd francuskiego obrońcy wykorzystał Xhaka i ustalił wynik meczu na 5:2. W doliczonym czasie gry przepięknym strzałem bramkarza Szwajcarii pokonał Benzema, ale zrobił to już po gwizdku kończącym zmagania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz