Po wczorajszym okazałym zwycięstwie Legii nad St. Patrick's czas jak najszybciej zejść na ziemię i myślami przejść nieco na wschód, a dokładniej do Szkocji, gdzie w III rundzie na Legię czeka już Celtic Glasgow. Niegdyś wielki klub z silnej ligi szkockiej, ale te czasy minęły, liga słabsza to słabszy również Celtic. Jeszcze przed dwoma laty Celtic pokazał piękny futbol w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie zajął drugie miejsce ustępując jedynie Barcelonie, a w tyle pozostawiając takie marki jak Benfica Lizbona czy Spartak Moskwa. Prócz tego Celtowie pokonali Barcelonę 2:1 przed własną publicznością co było wielkim sukcesem klubu z Glasgow. 1/8 finału tamtych rozgrywek nie była już taka łaskawa dla piłkarzy z Celtic Park, ponieważ przegrali dwumecz z Juventusem aż 0:5. Przed rokiem Celtic był bliski kompromitacji, ponieważ w pierwszym meczu fazy play-off eliminacji mistrzowie Szkocji przegrali niespodziewanie z kazachskim Szachtiorem Karaganda 0:2, ale awans uratowali u siebie zwyciężając pewnie 3:0 i zagrali w fazie grupowej Champions League. W fazie grupowej ponownie trafili na Barcelonę, ale także na AC Milan i Ajax Amsterdam. Tym razem to nie były udane występy piłkarzy z Glasgow, którzy potrafili jedynie raz pokonać Ajax i zajęli ostatnie miejsce. Ostatni sezon Ligi Szkockiej Celtowie zakończyli pewnie na pierwszym miejscu zdobywając 99 punktów, co dało im przewagę aż 29 punktów nad drugim Motherwell. Ale spójrzmy na to również tak, że odkąd zdegradowani karnie zostali Rangersi to Celtic w lidze nie ma żadnej poważnej konkurencji i tytuły zdobywa wręcz z obowiązku. To sprawia, że liga szkocka w ostatnich latach stała się mniej popularna, ale także słabsza poziomem, bo przecież kilka lat temu była to silna Liga, a teraz bliżej jej do Ekstraklasy niż do Premier League. Dlatego Celtic mimo, że wydaje się piekielnie silnym rywalem to jest jednak do przejścia. Potwierdzeniem tego może być fakt, że rok temu przegrali z Kazachami 0:2 i gdyby nie zmobilizowali się w ostatnim meczu to nie zagraliby w Lidze Mistrzów. Teraz trafili na trudniejszą przeszkodę niż Szachtior, czyli Legię i tak, mówię a raczej piszę w pełni świadomie. Wielu skreśla Legię już na starcie patrząc przez pryzmat pierwszego meczu z St. Patrick's i mecz z Bełchatowem oraz przez pryzmat tego jaką międzynarodową markę wyrobił sobie Celtic. Ale przypominam, że ta marka z roku na rok gaśnie co potwierdzają wyniki i przed dwumeczem nikogo nie skreślam, bo futbol pokazał już nie raz jaki jest nieprzewidywalny i jak zamyka usta krytyce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz